Puszysta, drożdżowa bułeczka zwana potocznie słoneczkiem. W sam raz na śniadanie, czy kolację. Do tego szklanka mleka i domowa konfitura. Pyszności. To jest to co lubię :)
Zaczyn;
3/4 szklanki mleka
czubata łyżka masła
1/2 paczuszki świeżych drożdży
łyżka cukru i mąki
Ciasto;
3 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru
2 jajka
szczypta soli
ziarenka z laski wanilii
Kruszonka;
łyżka masła
po 2 łyżki cukru i mąki
Oraz jajko do posamrowania bułek i mąka do podsypywania blatu
Mleko podgrzać razem z masłem. Dodać cukier, mąkę i pokruszone drożdże. Odstawić do wyrośnięcia.
Do miski wsypać mąkę, dodać wydrążone ziarenka wanilii, szczyptę soli oraz cukier. Wymieszać. Dodać jajka i wyrośnięty zaczyn. Ciasto wyrobić aż będzie odchodziło od ręki. W razie potrzeby podsypać mąką. Przykryć i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Ciasto ponownie wyrobić i podzielić na 8 kulek. W okragłej formie ułożyć kulki, jedna na środek, reszta wokół niej. Ponownie odstawić do wyrośniecia.
Delikatnie posmarować roztrzepoanym jajkiem i posypać kruszonką.
Piec 30 minut w 160 st z termoobiegiem.
Smacznego :)
Takie odrywane wypieki mają swój urok:)
OdpowiedzUsuńMniam pyszności, uwielbiam takie wypieki :-)
OdpowiedzUsuń